poniedziałek, 14 listopada 2011

List z celi

A więc, żeby was psychicznie przygotować do story o Louisie (taka pojawi się niedługo) dodaje list;D jest w nim wykorzystane imię Nialla, ale nie ma to żadnego związku z One Direction.


Siema Jennifer!
Na początku mojego listu serdecznie Cię pozdrawiam.....
Kurde... Nie wiem za bardzo co mam Ci pisać, ale ostatnio przeglądałem listy, które mam i zatrzymałem się na tym od Ciebie, więc postanowiłem napisać parę słów. Mam nadzieję, że tym razem mi odpiszesz;) Nie raz się zastanawiałem, co tam u Ciebie? Jak Ci się układa i w ogóle co słychać? Pisałaś mi wcześniej, że planujesz zacząć szkołę medyczną i co... Zaczęłaś czy nie? Kurwa... U mnie szkoła to porażka, mam tylko skończone gimnazjum... Ale jak wyjdę to planuje coś z tym zrobić, chociaż nie wiem... Bo może po wyjściu pojadę za granicę... Mam kilku znajomych, co wyjechali i zawsze mogliby mnie wkręcić w jakąś pracę... Zobaczymy jak to będzie...
U mnie raczej nic ciekawego, odliczam już dni do wyjścia. Zostało mi niecałe 5 miesięcy, także jedną nogą jestem już na wolności;) Siedzę w 3 osobowej celi i trochę zamulam...
Szkoda, że z tego widzenia nic nie wyszło, bo ciekaw jestem, czy bardzo się zmieniłaś. Pamiętam Cię jako taką szaloną małolatkę;) Ale teraz już masz (o ile dobrze pamiętam) 22 lata, czyli już nie taka małolata;) Ale ten czas szybko leci.... Jak mnie wsadzili miałem 17 lat... A teraz już 23... Stary zgred ze mnie.... OOO... jak byś się zdecydowała odpisać na mój list, to weź przyślij mi swoje zdjęcie, to chociaż bym zobaczył, jak teraz wyglądasz....:) ok?
Pisałaś mi jeszcze, że już nie jesteś z tamtym facetem, co byłaś z nim przez 3 lata... Kurde... Kawał czasu... Ale okazał się pajacem, tak...? Z tego, co wiem teraz masz innego chłopaka, to cieszę się, że jesteś szczęśliwa. O ile jesteś... Mam nadzieję, że tak;) Ja niby mam dziewczynę. Niby... Bo tak na prawdę to sam nie wiem... Bo to trochę dziwna historia.... Poznałem ją przez listy (jest z Cardiff)... Kiedyś kolega z celi wychodził... I zostawił mi jej adres.... No i napisałem, odpisała mi... I tak już dwa lata ze sobą piszemy.... Była kilka razy u mnie na widzeniu i cały czas do niej dzwonię;) Mówi, że czeka na mnie i po wyjściu chce ze mną być.... Ale sam nie wiem, jak to będzie.... W sumie to nawet bm chciał, bo bez kitu fajna dziewczyna z niej;) A... i śliczna jest, tak, że to po prostu bajka ;) Czasami sam się zastanawiam, co ta Kasieńka (tak a na imię) we mnie widzi, przecież ja stary brzydal jestem;) W ogóle to są dwa różne światy... Ja siedzę parę lat w pudle i zawsze byłem "nie grzecznym chłopcem" a ona to jak jakiś aniołek;) Siedzi całymi dniami w domu i ciężko ją gdziekolwiek wyciągnąć, bynajmniej tak mi mówi... Ale nawet pytałem znajomego, co ją zna i on to potwierdził. I w dodatku w tym roku zaczyna studia farmaceucji.... Czy farmaceutyki...? Nawet nie wiem co to... Chyba coś związane z apteką.... Ale nie jestem pewien... W ogóle, to się dziwię, że utrzymuje kontakt z kimś takim jak ja... Jestem przecież "typem spod ciemnej gwiazdy". Może na prawdę się zakochała? sam nie wiem..... Ale dobra, kończę już o niej pisać, bo się znudzisz tymi moimi pierdołami...
O... Jeszcze pisałaś, że wspominałaś z Niallem Horanem stare czasy... Jak ci przez niego liściki podawałem;) Bez kitu... Teraz wydaje się to takie śmieszne... Ale powiem Ci, Jennifer, że parę wspomnień mam z Tobą związanych... I ich nie zapomną.... np. wtedy po moim balu gimnazjalnym;) Ciekawy jestem czy ty też pamiętasz? Jak sobie pomyślę, to wtedy bez kitu byliśmy na prawdę bardzo, bardzo młodzi...;)
Dobra Jennifer... Kończę powoli ten list, bo już myślami byłem w tamtych czasach;) I aż się rozmarzyłem;) I teraz trzba wracać do szarej, więziennej rzeczywistości...

Trzymaj się wariatko;)
papa(; Chris

Życzę Ci zdrowia i powodzenia w życiu.


PS. Pozdrów Nialla 
i swoją Mamuśkę;)
i odpisz... Proszę











No to tyle;D Z następnym czymś pojawię się niedługo(;

wtorek, 8 listopada 2011

Jednopart z Liamem

Hej;D no to przed wami pierwsze... Coś... Napisałam je już dawno, ale nie miałam pojęcia co z tym w ogóle mogę zrobić... Więc daje to tutaj;D 
Dziękuje @I_Love_Harry_ za ZMUSZENIE mnie do napisania tego czegoś... Nie pamiętam o co chodziło dokładnie, ale wiem, że miałam na to 30 minut haha:D
Miłego czytania;D


Randka była cudowna, około 23.00 wróciliśmy do domu, gdzie zastała nas kompletna cisza.
-No nie mów, że oni już śpią – zaśmiałam się po cichu, na twarzy Liama dostrzegłam zarys uśmiechu. Chłopak pocałował mnie w policzek i szepnął:
-Poczekaj tu chwilę. Zaraz wracam -skinęłam lekko głową i oparłam się o drzwi wejściowe. Blondyn biegał cicho po całym domu, zapewne szukając chłopaków.
Minęło kilka minut, zanim do mnie podszedł.
-Czysto - mruknął mi do ucha, przy okazji lekko przygryzł jego płatek, tak, że przez moje ciało przeszedł nagle lekki dreszcz emocji.
-Przestań... -powiedziałam, gdy z zaczął całować moją szyję, jednak on zamiast zastopować, pogłębiał swoje pocałunki i pokazywał przez nie coraz więcej uczuć. Gdy pocałował mnie za uchem jęknęłam cicho z rozkoszy. Zauważył to, i z szyi przeniósł się na moje usta. Gdy złączył je ze swoimi ogarnęła mnie fala gorąca, która biła też od niego. Mimo woli wsunęłam swoje ręce pod jego koszulę i zaczęłam głaskać go po brzuchu. Doskonale wyczuwałam jego napięte w tej chwili, gorące mięśnie. Poczułam, że on też zawędrował rękami pod moją sukienkę i zaczął rozpinać mój stanik. Nagle uświadomiłam sobie, że jesteśmy na korytarzu koło głównego wejścia do domu, w każdej chwili ktoś mógł nas zobaczyć. Oderwałam się z niechęcią od ust Liama, dalej gładząc jego klatkę piersiową stwierdziłam:
-Jesteśmy na widoku... -on rozpromienił się jeszcze bardziej i wziął mnie na ręce. Jak najszybciej, a zarazem jak najciszej tylko mógł zaniósł mnie po schodach na górę, prosto do jego sypialni. Położył mnie na łóżku i oznajmił:
-Już nie... - położył się na mnie i znów zaczął mnie całować. Nie wiedziałam jak długo to trwało, ale nasze ubrania skończyły w jakimś kącie na podłodze.
-Kocham cię... wiesz? -szepnął po cichu Payne, w chwili, gdy poczułam przyjemy ból w dolnych partiach ciała.
-Ja ciebie też -jęknęłam po cichu, na jego twarzy pojawiło się szczęście. Poruszył delikatnie biodrami, co wywołało u mnie kolejny jęk. Każdy jego ruch stawał się coraz pewniejszy, i coraz bardziej przyjemny. Po kilku chwilach miałam ochotę krzyczeć z rozkoszy. Czułam jak z każdym pchnięciem coraz szybciej oboje zbliżamy się do orgazmu. Gdy zarówno ja, jak i Liam poczuliśmy, że ta chwila następuje, zamknęliśmy swoje usta w namiętnym pocałunku.

Kilka minut później leżałam samotnie na wielkim łożu mojego chłopaka, czekając na niego, aż wróci z łazienki. Gdy wyszedł zza drzwi, jak zwykle odebrało mi dech w piersiach. Jego zupełnie nagie ciało podkreślały mokre loki, lekko opadające na czoło. Nie pierwszy raz w życiu widziałam go w naturalnym stroju. Muszę przyznać, że za każdym razem podoba mi się on jeszcze bardziej.
Jest idealny... Pod każdym względem. Ruszył spokojnie w moją stronę, a ja leżałam i gapiłam się na niego z podziwem.
Gdy znalazł się koło mnie, wtuliłam się w jego odsłonięty tors.
-I jak było? -spytał swoim nieziemsko niskim głosem.
-Cudownie... Jak zawsze -odpowiedziałam cicho i pocałowałam go.
Chwilę potem zasnęłam w objęciach najważniej osoby w moim życiu.




Liczę na szczere komentarze(; 


poniedziałek, 7 listopada 2011

Hej;D to tak na początek;D

Tu @CityyIsOurs (; Chciałabym wam przedstawić mojego bloga z jednopartami... Dlaczego tak?
Pomysły na moje opowiadania (toomuchheaven-btr i vashappenin) chwilowo się wyczerpały, ale mam wiele innych, z których można stworzyć ciekawe historie... Będą one o charakterze fan fiction, oraz zwyczajne, codzienne... Możecie też składać zamówienia na story... Być może uda mi się coś napisać;D  Z góry uprzedzam, że nie będę dodawała notek regularnie, ponieważ niektóre jednorazówki wymagają więcej czasu, a niektóre mniej.
Oprócz jednorazówek, będą się tu pojawiać także krótkie opisy i listy (pierwsze dodam już niedługo).

No więc na razie to chyba tyle;D
paaa(;